Tradycyjna sałatka jarzynowa jest jednym z tych dań, których smak pamiętam jeszcze z mojego dzieciństwa. Moja babcia i mama zawsze szykowały tą sałatkę na wszystkie możliwe święta jak i spotkania w gronie najbliższych. Oczywiście również jak odwiedzaliśmy naszych znajomych sałatka ta też znajdywała miejsce na ich stole. Co tu dużo mówić, nie znam chyba nikogo kto by jej choć raz nie spróbował. Pamiętam dokładnie, kiedy jako dziecko migałam się jak mogłam i nawet nie było mowy o jej zjedzeniu, po prostu jakoś nie przechodziła mi przez gardło. Bo jak to ja, małe dziecko mam jeść warzywną sałatkę – z warzyw…gotowanych… Tak jak i wszystko z czasem się zmienia, tak i moje gusta kulinarne wróciły na właściwą ścieżkę. W chwili obecnej ta już u nas tradycyjna sałatka jarzynowa przypomina mi o miłych chwilach i wspomnieniach, które z każdym jej kęsem wracają do mnie jak bumerang.
Składniki:
- 3 duże marchewki
- 1 korzeń pietruszki
- 2 ziemniaki
- 2 jajka
- 1/2 pora
- 1/2 główki cebuli
- 2 jabłka
- 4 małe ogórki kiszone
- 1/2 puszki kukurydzy
- 1/2 puszki zielonego groszku
- 4 łyżki majonezu
- 1 łyżka musztardy
- sól i pieprz ziołowy
Zaczynamy od ugotowania /ale nie rozgotowania 😉 /obranej marchewki, pietruszki oraz ziemniaków.
Jajka gotujemy na twardo.
W międzyczasie pora kroimy w cienkie krążki, a jabłka, cebulę i ogórki kiszone w drobną kostkę.
Gdy warzywa się ugotują i przestygną również kroimy je wszystkie w kostkę.
Kolejnym krokiem będzie zmieszanie wszystkich warzyw, dodanie majonezu oraz przyprawienie całości do smaku.
I teraz najważniejsza rzecz jakiej nauczyła mnie mama odnośnie tej sałatki. Nie mieszamy jej łyżką aby nie rozgnieść ugotowanych warzyw. Mieszamy sałatkę ręcznie /z dokładnie umytymi rękami/, delikatnie aby majonez pokrył wszystkie warzywa.
PS. Zazwyczaj zalecane jest aby sałatka trochę przeszła i w tym celu trzyma sie ja kilka godzin w lodówce. Osobiście jak dla mnie ta tradycyjna sałatka jarzynowa najbardziej smakuje od razu dlatego nigdy się do tej zasady nie stosuję 😉
Pysznosci!
<3
Sałatka jarzynowa kojarzy mi się z dzieciństwem i moją mamą. Moje dziecko (4 lata) oczywiście nie lubi sałatki :), ale liczę na to, że z czasem ją polubi :). Ja też uwielbiam jeść sałatkę tuż po jej wykonaniu. Wolę nawet taką świeżą, niż po jakimś czasie wyciągniętą z lodówki.
O tak, ja mojej małej też nie jestem w stanie namówić ale mam nadzieję, że z czasem się przekona 🙂
Z porem owszem ale bez cebuli
Przepis zawsze można zmodyfikować po swojemu 🙂