Pod koniec 2016 roku stwierdziłem, że zacznę się trochę zdrowiej odżywiać. I prawie mi się udało, mamy 6 stycznia a to dopiero pierwszy burger w tym roku 😉 Rano byłem na spacerze z piesią, trochę nas wymroziło ale przeszliśmy 4 km po lasach i polach, brodząc przez śnieżne zaspy czyli bilans kaloryczny powinien wyjść na 0 😉 Ogólnie ciężkie jest życie bloggera kulinarnego bo wiąże się to z jedzeniem co zdecydowanie utrudnia dobre prowadzenie się, jak mamy wenę to robimy z 3 sesje dań w ciągu jednego dnia a to jest trochę materiału do przejedzenia. Jak by nie patrzeć, wyszło tak pysznie, że warto było złamać swoje noworoczne postanowienie 😉
Składniki:
- 500 g mięsa wołowego
- 2 bułki hamburgerowe
- 2 czerwone cebule
- pikle
- kulka sera mozarella
- cheddar
- masło
- 1 ząbek czosnku
- 1 żółtko jajka
- sól i pieprz
Składniki na sos:
- 100g. sera typu blue
- 180-200g. śmietany
- 3 łyżki majonezu
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki soku z cytryny
- sól i pieprz
Przygotowanie zaczynamy od zrobienia sosu blue cheese z tego przepisu, dla przypomnienia: potrzebna będzie nieduża miseczka. Wrzucamy połamane kawałki sera, śmietanę, majonez, wyciśnięty czosnek i sok z cytryny. Przy pomocy blendera miksujemy całość do uzyskania jednolitej masy. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem.
Sos wstawiamy do lodówki i zabieramy się za karmelizowaną cebulkę. Na patelnie dodajemy łyżkę masła, roztapiamy je i wrzucamy na nie pokrojoną w średniej grubości plastry cebulę. Smażymy na wolnym ogniu przez około 20-30 minut aż zmięknie.
Pora zabrać się za burgery. W misce łączymy mięso, żółtko jajka, ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę, sól i pieprz po czym dokładnie mieszamy. Formujemy cztery kulki z mięsa, każdą przygniatamy ręką tworząc burgery. Teraz do jednego z burgerów wkładamy plasterek mozzarelli i zakrywamy drugim burgerem dokładnie zlepiając, tak samo robimy z drugim burgerem. Tak uformowane kotlety smażymy na dość dużym ogniu przez około 4 minuty z każdej strony lub do osiągnięcia pożądanego stopnia wysmażenia. Po przewróceniu burgera układamy na nim starty cheddar aby się roztopił.
W trakcie gdy burgery się smażą wrzucamy do piekarnika bułki.
Gdy mięso się usmaży zaczynamy układanie naszego dania. Na spód dolnej bułki kładziemy 2 łyżki sosu blue cheese, na to układamy naszego burgera. Na kotlet kładziemy karmelizowaną cebulkę i pikle. Całość przykrywamy drugą połówką bułki i przebijamy wykałaczką aby nam się nie rozjechał.
I tak oto nasz burger serowy jest już gotowy. Robienie zdjęć do niego było dla mnie męczarnią gdyż strasznie chciałem się w niego wgryźć. Zresztą jak widać na zdjęciach doczekałem się. Było pycha, teraz już na poważnie przechodzę na zdrowszy tryb życia.
Nie można mieć takich postanowień noworocznych, że już nigdy nie zjem nic niezdrowego. To takie postanowienia są niezdrowe :). Raz na tydzień zjeść niezdrowo to jeszcze spoko, częściej byłoby źle. Pozdrawia wasz ekspert!
Warto było choć spróbować;)