Domowa szarlotka – i czasem już nic mi więcej do szczęścia nie trzeba, ten zapach, smak… istna rozkosz i przebłyski dzieciństwa migające gdzieś z tyłu głowy – kocham ten stan. Jest niewiele rzeczy na świecie, które wprowadzają mnie w taką zadumę i nie jestem raczej typem romantyka rozkminiającym każde doznania. Są natomiast takie smaki, zwłaszcza te z dzieciństwa przy których się po prostu rozpływam i jest to właśnie jeden z nich…
Składniki:
- 5 jajek
- 1,5 szkl cukru
- 250g masła
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 4 jabłka
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 3 szkl mąki tortowej
- sól
Zaczynamy od odzielenia żółtek od białek jaj.
Następnie /ręcznie bądź za pomocą robota kuchennego/ ucieramy żółtka, połowę cukru, mąkę tortową, proszek do pieczenia, szczyptę soli i zimne masło. Zagniatamy szybko ciasto i dzielimy je na 2 części.
Jedną część ciasta chowamy do lodówki. Drugą częścią ciasta wykładamy natłuszczoną blaszkę/formę. Nakłuwamy spód widelcem a by nie wyrósł i pieczemy 15 min w 200°C lub do momentu jego delikatnego zarumienienia się.
W międzyczasie ubijamy pianę z białek powoli dodając szczyptę soli, mąkę ziemniaczaną i drugą połowę cukru.
Jabłka trzemy na dużych oczkach i delikatnie podgrzewamy z cynamonem w garnku lub na patelni aby nie były zimne.
Na nasz upieczony spód kolejno kładziemy warstwę jabłek, ubite białka oraz startą na dużych oczkach drugą część ciasta z lodówki.
Ciasto pieczemy w 210-220°C przez około 30 min lub do momentu zarumienienia się wierzchu ciasta.
Mmmm… pyszna szarlotka do kawy.
Takie połączenie umila czas w pracy i dodatkowo poprawia humor, zgodzisz się?!
Ale mi narobiłaś smaka. Wczoraj kupiłam kilka Renet, może zrobię… po obiedzie będzie jak znalazł 🙂
Wprowadzę oczywiście modyfikację od siebie i użyję mąki orkiszowej.
robię podobną, tylko bez mąki ziemniaczanej. Ale mi smaku narobiłaś! 🙂
o to chodziło 😉