Wiecie co, muszę stwierdzić, że twórca makaronu był geniuszem. Dania z makaronem, a jest ich u nas trochę (znajdziecie je wszystkie TUTAJ) bardzo często ratują nam życie ale o tym z resztą już chyba pisaliśmy wcześniej. Najlepsze w nich jest to, że wystarczy dodać dosłownie parę składników i zawsze wychodzi nam coś smacznego. Ostatnio wpadł nam w ręce makaron cannelloni i stwierdziliśmy, że upchniemy w rurki to co lubimy najbardziej. Mięcho, szpinak, pomidory i do tego wszystkiego beszamel – wyszło coś wspaniałego. Danie, które wspaniale pasuje na rodzinny obiad czy kolację we dwoje bo Wiecie jak jest – razem smakuje lepiej!
- 1 opakowanie makaronu cannelloni
- 500g mięsa mielonego wołowo-wieprzowego
- 2 ząbki czosnku
- oliwa
- 150g świeżego szpinaku
- 1 puszka krojonych pomidorów
- 250g sera ricotta
- sól i pieprz
- szczypta pieprzu ziołowego
- 1 kula sera mozzarella
- 1/2 łyżeczki bazylii
Składniki na sos beszamelowy:
- 500 ml mleka
- 4 łyżki masła
- 4 łyżki mąki
- 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
- sól i pieprz
Zaczynamy od podsmażenia drobno posiekanego czosnku na dwóch łyżkach oliwy – uważajmy aby czosnek nie nabrał złotego koloru.
Następnie dodajemy mięso i podsmażamy je aż zmieni kolor.
Kolejnym krokiem będzie dodanie szpinaku. Mieszamy całość aż szpinak zmniejszy objętość a nadmiar wody z miesa i szpinaku wyparuje.
Następnie dodajemy odcedzone pomidory i ricottę.
Całość podsmażamy na małym ogniu na koniec doprawiając przyprawami do smaku.
W międzyczasie zabieramy się za przygotowanie sosu beszamelowego. W rondelku rozpuszczamy masło. Gdy masło się całkowicie rozpuści dodajemy mąkę bardzo energicznie mieszając aby dokładnie połączyć składniki /Jest to najważniejszy moment w trakcie robienia sosu, aby nie było grudek i sos był gładki/. Jak już mąka z masłem się połączy powoli dolewamy mleka ciągle mieszając. Mieszamy do momentu aż sos zgęstnieje i doprawiamy gałką muszkatołową, solą i pieprzem do smaku.
Nasze rurki makaronu nadziewamy w całości farszem i układamy w żaroodpornym naczyniu.
Następnie polewamy je sosem beszamelowym i pod przykryciem pieczemy je w 200°C przez ok. 20 min.
Po upływie tego czasu na chwilkę nie wyłączając pieca odkrywamy nasze cannelloni i układamy z wierzchu pokrojoną w plasterki mozzarellę na koniec posypując ją bazylią. Całość ponownie wkładamy do pieca bez przykrycia pieczemy kolejne 20 min.
Serwujemy na gorąco i świetnie pasuje też Coca-Cola 😉 Smacznego!
*Wpis powstał przy współpracy z marką Coca-Cola
Super,paluszki lizac
o taaak !
Nie podgotowujesz makaronu przed pieczeniem? Mi sie zawsze przypala, jak go wczesniej nie ugotuje – zarówno cannelloni, jak i lasagne
Nie, taka ilość sosu beszamelowego załatwia sprawę, a dodatkowo pieczony jest najpierw pod przykryciem 🙂
Wlasnie robie dzis na obiad
Zastanawiam sie tylko czy piekarnik gora dol czy termoobieg?
w zależności od piekarnika, z początku z pewnością termoobieg a na końcu można zapiec 🙂
Będę dziś robić, ale zamiast nadziewac rurki użyję płatów makaronu do lasagne – mam nadzieję, że też się uda