Pogoda za oknem beznadziejna, przynajmniej u nas w Białymstoku 🙁 Wieje, pada, chmury i ogólnie nie jest przyjemnie. Żeby choć śnieg leżał na ziemi, a to ani wiosna ani zima. Najchętniej człowiek zawinął by się w kocyk i wyszedł z kokonu dopiero na wiosnę. Całe szczęście, że przynajmniej jak się budzimy to już nie jest ciemno, choć to przy obecnych warunkach pogodowych marne pocieszenie. W takie dni lubię zjeść coś ciepłego, sycącego, co daje energię i oczywiście zawiera… mięso 😉 . Zapiekanka pasterska jest to danie, które idealnie wpasowuje się w wymienione w poprzednim zdaniu wyznaczniki idealnego posiłku na „zimowe” dni. W dodatku jest to wersja mini i można powiedzieć że zjadło się całą foremkę bez zbędnych wyrzutów sumienia, dlatego ja zjadłem dwie 😉
-Maciek
Składniki:
- 500 g mięsa mielonego /wołowo-wieprzowego lub łopatki/
- 1 szkl. wody
- 1/2 cebuli
- 2-3 marchewki
- 200 g mrożonego zielonego groszku
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżka mąki
- 2 łyżki sosu Worcestershire
- 500 g ziemniaków
- 1/2 szkl. mleka
- 3 łyżki masła
- sól i pieprz
- 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
Zaczynamy od ugotowania ziemniaków.
Na rozgrzanej patelni zarumieniamy mięso. Zdejmujemy je z patelni pozostawiając jak najwięcej wytopionego tłuszczu.
Do patelni wlewamy 1/4 szkl. wody, cebulę i pokrojona w drobną kostkę marchewkę. Gdy marchewka delikatnie zmięknie dodajemy koncentrat i mąkę dokładnie mieszając aby nie pozostały nam żadne grudki. Następnie dodajemy resztę wody, mięso, sos Worcestershire i przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i papryką. Na małym ogniu smażymy całość ok 8 min. Następnie dodajemy groszek i trzymamy na ogniu jeszcze minutkę.
Do małych foremek do pieczenia przekładamy nasz przygotowany farsz.
W międzyczasie robimy z ziemniaków puree ubijając je z masłem i mlekiem. na wyłożone mięso w foremkach za pomocą rękawa cukierniczego przykrywamy nasz farsz.
Zapiekanki pieczemy w 200° ok 25 min do momentu zarumienienia się ziemniaków.
Pychotka!
zdecydowanie! 😉