Pomysł na zrobienie własnych ozdób choinkowych chodził za mną od września. Ubieranie choinki to w końcu dla Nas dużych dzieci wymarzone zajęcie, nie wspominając o własnych maluchach 😉 A skoro można już przyozdabiać drzewko i jeść w tym samym czasie to już w ogóle jest pełen wypas! Trzeba tylko uważać aby z rozpędu ta nasza choinka nie została… łysa. Jadalne ozdoby choinkowe są strzałem w 10!
Jak już wiecie cukiernik ze mnie marny, choć nieskromnie się przyznam, że robię postępy w tej dziedzinie i chociaż mój pierwszy w życiu tort zrobiłam w wieku mmmm lat / w TYM wpisie możecie o tym przeczytać/, a wszystkie słodkie przepisy przedstawione na blogu są proste jak… no sami wiecie, to jestem niesamowicie dumna z tych przeuroczych ciasteczek 😉
Przepis podkradłam Basi która jest moim cukierniczym guru jeżeli chodzi o ciastka i ich przepiękne dekorowanie. Nie powiem bo musiałam lekko zmodyfikować przepis ale to tylko i wyłącznie kwestia moich indywidualnych upodobań 😉 Sama nie bawiłam się w zmienianie proporcji bo te w tym przypadku wychodzą idealne!
- Przepis na klasyczne cukrowe ciasteczka /jedyną moją modyfikacją był ekstrakt z migdałów zamiast cukru waniliowego, który można również zastąpić ekstraktem z wanilii mmm… lub zostawić w oryginalnej wersji/
- Przepis na lukier królewski
Oprócz lukru będziecie potrzebowali barwnika spożywczego i dowolnych ozdób, my skorzystaliśmy z popularnej firmy pewnego Dr. która w chwili obecnej w każdym supermarkecie oferuje dosłownie masę rzeczy do dekoracji wypieków. Jak da się zauważyć na zdjęciach poniżej, srebrne perełki są moim faworytem <3 Przygotujcie również wstążki /my użyliśmy zwykłej do prezentów / oraz odrobiny więcej niż zwykle cierpliwości 😉
To kto w tym roku przygotuje takie dekoracje? Gwarantowana zabawa dla całej rodziny!
O jaaaaa ale super! Strasznie się cieszę, że ciacha wyszły – na dodatek takie urocze! 🙂 Ja co roku robię jakieś na choinkę, ale dziwnym trafem do Wigilii zostają tylko okruszki hmmmm 🙂
Jesteśmy pewni, że do Wigilii nie dotrwają 😛 A przepis MEGA! <3
Przepiękne:)
Dziękuję <3
Rzeczywiście wyglądają ślicznie. Coś czuję, że z Ciebie Matka Zdolniacha, tylko się dobrze maskuje ;p Potrzebujemy ciasteczek dla Mikołaja, który w Mikołajki wpadnie po list, czy te będą dobre? W sensie smaczne? Czy może lepsze byłyby te czekoladowe z nutą kokosową? Podpowiecie coś?
Dzięki, szkolę się 😉 Dwie wersje zrób, żeby miał wybór :p
Ja jak chcę zrobić różne wersje to po prostu dzielę masę z przepisu na pół i jedną zostawiam oryginalną, a do drugiej dodaję np. kakao lub/i przyprawę piernikową – zawsze to mniej pracy przy przygotowywaniu ciasta + jedna micha do mycia mniej 🙂
Żeby tylko pies się nie zainteresował choinką 😉
Z pewnością wyczuje smakołyki 😉
Wyglądają tak ślicznie, że raczej nie oparłabym się pokusie zjedzenia wszystkich przed świętami! 🙂